O spektaklach
i rolach
Wyczuwam, więc...jestem
Zapiski oficera Armii Czerwonej
Prezentując kolejne
elementy "Zapisków..." uświadomiłem sobie, że już dawno żaden
spektakl w Tarnowskim Teatrze nie zmusił mnie do tak wielu uwag i skupienia.
Rzecz trwa dobre półtorej godziny i tak naprawdę "się nie nudzi". A
na scenie widzimy takiego Sejmickiego,
którego dotąd nie znaliśmy.
Jest sam i wykonuje
kawał dobrej aktorskiej roboty. Może nawet więcej niż aktorskiej. Myślę, że ten
młody mężczyzna nie tylko gra; udaje mu się być sobą w tej postaci sowieckiego
lejtnanta. Ci którzy dotrą do teatru nich
pilnie patrzą, jak wspaniale "gra" z walizką (okop, poduszka), jak
kupuje chleb, jak
przymierza zegarek albo (to śliczne !) gada do pończoszki. Pięćdziesiąt minut
mija nie wiadomo kiedy.
Tomasz Górski-Temi
Emigranci
Przemysław
Sejmicki jako AA jest
klasycznym inteligentem "z misją", ale jednocześnie intelektualnym
konformistą, opanowanym przez myślowe schematy. XX traktuje jak woła roboczego
i osobnika do cna zniewolonego przez imperatyw dorobienia się, ale jednocześnie
jest od niego uzależniony. Sejmicki w interesujący sposób prezentuje swój stosunek do współmieszkańca (od
pogardy, przez litość, do czułości) i szybko zdajemy sobie sprawę jak owo
uzależnienie jest daleko posunięte i że AA wali się cały świat jego myślowych
konstrukcji i schematów, gdy XX dramatycznie odcina się od swojego zniewolenia.
Ireneusz Kutrzuba –
Temi
Kartoteka
Już sam
początek spektaklu sugeruje imaginacyjną wędrówkę w astralno-ezoteryczny świat
snów. Zanim zgasły światła na widowni, a rozświetliła się scena, z głośników
rozbrzmiewa znany polski szlagier sprzed II wojny światowej „Ta ostatnia
niedziela” w wykonaniu Mieczysława Fogga, który budzi mężczyznę (świetny Przemysław Sejmicki) leżącego na łóżku,
zajmującym dużą część sceny. Jednak mężczyzna zamiast w realnym świecie, budzi
się w onirycznym wymiarze majaków, fantasmagorii, iluzji i urojeń. Przez jego
pokój co rusz przewija się korowód różnych postaci. Są to cienie przeszłości,
może postaci ze snu, z różnych zaułków biografii i warstw pamięci Bohatera, a
także z tradycji.
Ireneusz Kutrzuba –
Temi
EUROPA
…Czandra
trafia również na wiec polityczny- tu świetny pastisz komunistycznych kronik
filmowych z M. Walczakiem jako komentatorem „Lapickim”, tu także dobra pieśń
Akordeonisty i bardzo dobry w całym spektaklu Przemysław Sejmicki…
Ryszard Zaprzałka-TEMI
UPIORY
…Przemysław Sejmicki (Oswald), skupiony
i subtelnie grający, niesłychanie wciąga w swój dramat, szczególnie w intymnie
prowadzonych scenach z matką. Zamysłowi reżysera pomaga muzyka (fragmenty
kwartetów Beethovena), sugerująca tajemnicę, niepewność czy domagające się
rozwiązania napięcie…
Tomasz Cyz- Gazeta
Krakowska
…Gra
aktorów jest nie równa. Tym bardziej na szczególną uwagę zasługuje kreacja Przemysława Sejmickiego. Wciela się on
w tragiczną postać artysty buntownika, żyjącego z upiornym piętnem na duszy. Z
zadowoleniem trzeba przyznać , że postać Oswalda jest autentyczna. Odnosi się
wrażenie, że Sejmicki ma świadomość
tego, co staje się jego udziałem na scenie.Jest rzeczywiście synem,
buntownikiem, zagubionym,chorym. Gra prawdziwie
Katarzyna Dyląg
Polowanie na kaczki- Wampiłowa-( Teatr Współczesny
Wrocław 98r.)reż. Zbigniew Lesień
…Świetną
rolę Sajapina-tchórzliwca, niezdarnego biuralisty bez osobowości gra Przemysław Sejmicki…
Nasze Miasto- PWST WROCŁAW
…Udaną
rolę stworzył Przemysław Sejmicki(Reżyser),
który był jednocześnie narratorem i motorem akcji scenicznej…
Barbara Sola- Gazeta
Wrocławska